Nie chce mi sie wierzyc ze te 2 tygodnie minely tak szybko
Wczorajszy wieczor spedzilismy z Rostia i Pawlem przy kilku lampkach chilijskiego wina, i skonczylo sie to dla nas wszystkich kapiela w hotelowym basenie. na szczescie w ubraniach :)
Chlopcom tez nie udalo sie osiagnac szczytu. Taki lajf. W obozie Atacama spotkali 3 innych Polakow, z ktorych jeden skonczyl pod tlenem. Ciezka i trudna gora. dodatkowo wyzej bardzo bardzo zimno i wyjatkowo silny, suchy, zimny wiatr.
podsumowujac: czy bylo warto? Bez dwoch zdan: TAK :)
Chile to piekny kraj, a Andy ... mozna sie zakochac. W gorach oczywiscie :)
i jeszcze Jairo i Fernando - jeden specjalista od kanapek, tak pysznych ze to sie w glowie nie miesci, drugi kucharz, gotujacy ze mnia mniam :) moglabym ich obu zatrudnic u siebie w kuchni, hihihi
Nie sadzilam ze tak dobrze mozna gotowac na takich wysokosciach.
.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz