czwartek, 16 lipca 2009

Przystanek Przemyśl. Bagaże zrzuciliśmy w przechowalni i na lekko w miasto. Uzupełniliśmy braki w zatowarowaniu. Nad Sanem miły wietrzyk. Pogodowo jest znośnie. Siedzimy teraz pod zamkiem książęcym z czasów Kazika Wielkiego i wciągamy obiadek.

Brak komentarzy: