udało się! sama nie wierzę - ale jestem właścicielem nowej, niebieściutkiej puchóweczki :-) i to po taniości ... wszystko dzięki Kasi, że mnie do Łodzi ściągnęła. Bez niej puchówki by nie było.
Temat gromadzenia sprzętu powoli się domyka ...
Jeszcze tylko czekanie na to co św. Mikołaj raczy podrzucić mi pod choinkę z drobiazgów, których brakuje... a że byłam grzeczna liczę na to że coś tam po choinkę znajdę!
wtorek, 16 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz