Poldniowy spacer na dwa wzgorza w Santiago. W sumie wyszedl 6godzinny spacerek:) Traktuje to jako wprawienie dla nog do dluzszego chodzenia, choc nie ukrywam po tych 6godzinach w upale nic mi sie teraz nie chce.
Samo Santiago - zachwyca... Miasto, ludzie, miejsca, widoki - jak zaczarowane. Jestem pod nieustajacym wrazeniem.
Jutro popoludniu wylot do Copiapo. Skonczy sie blogie lenistwo i zachwyty :-)
Dzis musze sie jeszcze spakowac, zdecydowac co zostawic w hotelu tutaj, ewentualnie co zostawic w hotelu w Copiapo. Nie chce mi sie. Moglabym tak z ksiazka przy tym hotelowym basenik spedzic nastepny tydzien spokojnie.
.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz