wtorek, 3 lutego 2009

a t a c a m a ...

pierwsze wrazenie zwiazane z atacama to widok lotniska z gory: in the middle of nowhere. tylko piasek, gory piachu, krotki pas startowy, malutki budyneczek, i piasek. powialo lekko groza.
Jestesmy Copiapo, stolicy Atacamy.pakujemy wlasnie auto. zabieramy ze soba: benzyne, wode, jedzenie na cala wyprawe, bo nie bedzie gdzie zapasow uzupelnic.
Wszyscy sie juz poznalismy: jest doswiadczony Czech Rostek, zdobywca Annapurny w 82, i nie tylko, Pawel, dla ktorego bedzie to podobnie jak dla mnie pierwsza przygoda z taka wysokoscia (Slowak), oraz dwaj przystojniacy: Fernando, chilijczyk, i Jairo, Kolumbijczyk. Niezla ekipa :)
na razie nastroje dopisuja, czarny humor krazy non stop.
Niebo jest idealnie blekitne, ale jest wietrznie i chlodno. Zalozylam czapke, bo zmarzlam idac na sniadanie.
Zaczelo sie: Ahoj przygodo!! :-)
ps. duzo pozostalosci po Dakarze wszedzie w miasteczku.

2 komentarze:

wiesiag pisze...

Tylko pozazdrościć tych przestrzeni, trzymam mocno kciuki!!

Unknown pisze...

Cześć Karola. Fajna ta Twoja stonka. Pisz często. Wiesz, że żałuje, że mnie tam nie ma. Pokaż na co stać drobne kobietki:-) Jestem z Toba. Buziaki. Basia z deszczowej Anglii.