środa, 29 lipca 2009

Kijów :-))))

Pamiętam jak tuż przed wyjazdem rozmawiałyśmy z Iloną i powiedziałam pełna obawy czy jechać czy nie jechać na urlop: "dla mnie warto jechać na te 2 tygodnie do Gruzji, w góry, choćby tylko po to żeby spędzić ten jeden dzień w Kijowie"... i jest dokładnie tak jak powiedziałam. Wyjazd był udany ale te kilka godzin w Kijowie to kompletnie inna bajka. Powrót do przeszłości.
Na lotnisku tak wyprułam że zapomniałam o swoim bagażu, licząc potem po cichu że Ilona i Maciej się nim zaopiekowali, hi hi hi.
Nie było mnie tu 3 lata... kawał czasu, a jakby się nic nie zmieniło. Ironia losu? Morze wspomnień...
Dość roztkliwiania się, czas dalej ruszać w miasto. Cieszę się, że tu jestem.

Brak komentarzy: