
Reszta ekipy w końcu zeszła na dół i jesteśmy w komplecie (najważniejsze że nasz Tygrys-Maciej dołączył ;-)). Suszymy się, co nie jest łatwe bo leje deszcz a ciasnota duża w pokojach. Za to właścicielka kwatery, gdzie nocujemy, przygotowała na obiad pyszne kaczapuri, palce lizać! Wogóle to dobrze nas karmi Pani Naazi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz